Ezechiela 1:4 - Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza
4 I spojrzałem, a oto gwałtowny wiatr nadciągał z północy, wielki obłok i wzmagający się ogień z blaskiem wokół, a z jego środka [coś] jak połysk bursztynu spośród ognia.
4 I widziałem, a oto wiatr gwałtowny przychodził od północy, i obłok wielki, i ogień pałający, a blask był około niego, a z pośrodku jego wynikała jakoby niejaka prędka światłość, z pośrodku, mówię, onego ognia.
4 I spojrzałem, a oto gwałtowny wiatr nadszedł od północy, a z nim wielka chmura, ogień pałający oraz blask dokoła niego, a z jego środka widoczne było coś jakby blask bursztynu – ze środka ognia.
4 Spojrzałem i zauważyłem, że z północy zerwał się gwałtowny wiatr, pojawiła się potężna chmura i coraz wyraźniejszy stawał się otoczony jaskrawą poświatą ogień, z którego środka wyłaniało się coś, co błyszczało jak rozpalony bursztyn.
4 Widziałem więc, a oto od północy nadciągał gwałtowny wicher, potężny obłok oraz skłębiony ogień, a dookoła otaczała go jasność; zaś spośród niego, jakby z owego ognia, coś wyzierało – niby widmo błyszczącego złota.
4 I spojrzałem, a oto gwałtowny wiatr powiał z północy i pojawił się wielki obłok, płomienny ogień i blask dokoła niego, a z jego środka spośród ognia lśniło coś jakby błysk polerowanego kruszcu.
Dalej zobaczyłem [coś, co] z wyglądu [było] jak bursztyn, z [czymś, co] z wyglądu [było] jak ogień [otaczający] miejsce ich dookoła od [tego], co wyglądało na jego biodra, i od góry. Natomiast od [tego], co wyglądało na jego biodra, i ku dołowi, widziałem [coś] z wyglądu jak ogień, a wokół [lśnił] jego blask.
Wtedy zobaczyłem, a oto [coś na] podobieństwo z wyglądu jakby człowiek. Od tego, co wyglądało na jego biodra, i w dół – ogień. A od jego bioder i w górę, [coś] z wyglądu jak blask, jak połysk bursztynu.
oto Ja poślę i zbiorę wszystkie plemiona północne – oświadczenie JHWH – i Nebukadnesara, króla Babilonu, mojego sługę, i sprowadzę ich na tę ziemię i na jej mieszkańców, i na wszystkie narody dokoła. I obłożę je klątwą, i uczynię je przedmiotem zgrozy i pogwizdywania, i ruiną na zawsze.
Ratujcie się ucieczką, synowie Beniamina, spośród Jerozolimy! A w Tekoa zadmijcie w róg! A na Bet-Hakerem wznieście znak, gdyż nieszczęście wyziera z północy i wielka zagłada!
i mieli oni, jak jeden, trębacze i śpiewacy, wznieść wspólny głos w uwielbieniu i wdzięczności JHWH. Gdy więc wznieśli głos na trąbach i na cymbałach, i na instrumentach wtórujących pieśni uwielbienia JHWH, że jest dobry i że Jego łaska trwa na wieki, dom napełnił się obłokiem – dom JHWH –
Wtedy powiedział: Wyjdź i stań na górze przed JHWH. A oto JHWH przechodził, przed JHWH [dął] wiatr, potężny i porywisty, rozdzielał góry i kruszył skały – lecz nie w tym wietrze był JHWH. Po wietrze zatrzęsła się ziemia – lecz nie w trzęsieniu był JHWH.
Dlatego tak mówi Pan JHWH: Będę ciął wichrem burz w mym wzburzeniu i będzie ulewny deszcz, w moim gniewie, i [spadną] kamienie gradu w mym wzburzeniu – na zagładę.
A to widzenie było jak widzenie, które oglądałem, jak widzenie, które oglądałem w Jego przyjściu, aby zniszczyć miasto, i jak widzenie, które oglądałem nad rzeką Kebar – i upadłem na twarz.
A grad i ogień, idący raz po raz ku ziemi pośród gradu, były bardzo gwałtowne, takie, jakim podobnych nie było w całej ziemi egipskiej, odkąd stała się narodem.
A gdy oni szli – idąc i rozmawiając – oto [pojawił się] ognisty rydwan i ogniste konie! Rozdzieliły ich od siebie i Eliasz wstąpił wśród burzy w niebiosa.